P o c a ł u n e k   J u d a s z a
Największe świństwa zawsze dzieją się w tumulcie
W gąszczu wzniesionych proporców kijów i pochodni
Róg triumfalnie obwieszcza pojmanie złoczyńcy  
W tłumie zawsze znajdzie się jakiś prowokator
Który całując ofiarę wbije jej nóż w plecy
Zdrada 
Pragmatyczna zmiana mistrza 
A te kilka srebrników
No nie przesadzajmy
Po prostu nietrafiona inwestycja 
Ludzie zdradzają ludzi 
Bogowie bogów
Narody zradzają narody
Po skończonej wojnie
W zgiełku radosnych defilad
Kraj bohaterski sprzedany w niewolę przez braci
Jak Józef 
Widocznie tak być musiało
I niczego nie zmieni przypadkowo obcięte ucho
urzędnika
Lub wyrazy współczucia sanhedrynu
Z dymem pożarów w przyjaznej rozgłośni
A tak serio
Tylko nie udawaj
Że te usta zwinięte do pocałunku w trąbkę   
Nie są twoje
I nie patrz spode łba
Nie uciekniesz 
Przed Jego spokojnym spojrzeniem
     

Giotto

Pocałunek Judasza, ok. 1303–1305

fresk

Kaplica Scrovegnich, Padwa

Malarz Giotto - duma Florencji. Jego freski do kaplicy Scrovegnich tworzone były metodą al fresco - na mokrym tynku. Więc najpierw setki szkiców i przygotowanie podstawowych barw: złotej ochry, czerni, czerwieni, bieli, a potem malowanie, niedopuszczające żadnych poprawek. Krawędź gotyku i renesansu. Monumentalność postaci będących echem gotyckich rzeźb i dekoracyjność zestawień barwnych, jak z bizantyńskich mozaik. Izokefalizm dyscyplinujący kompozycję poprzez umieszczenie postaci na jednej linii. Gotycka płaskość figur fresku i subtelna, renesansowa charakterystyka emocji, rysujących się na twarzach uczestników sceny. Tumult. Fałszywe oskarżenie i idące w ślad za nim osaczenie ofiary. Zakrzyczenie prawdy. Skrajnie realistyczny obraz ewangelicznej sceny. Punktem centralnym dzieła są zbliżone do siebie twarze Jezusa i Judasza. To traktat o zdradzie. Zło, zawsze słabsze od dobra musi zakładać jego maskę. Musi występować w przebraniu. Judasz mógłby wskazać Chrystusa rzymskim żołnierzom jednym gestem i odejść. Ale on zdradza Go pocałunkiem, znakiem miłości. Nie jest jednak w stanie wytrzymać spojrzenia Mistrza. Jego spłoszony wzrok umyka w bok. I tak jest zawsze. Okrutnicy różnych epok niszczą narody, grupy etniczne, miliony niewinnych istot, po to by je wyzwolić. „W imię ich dobra”, jak twierdzą. O tym właśnie traktuje towarzysząca arcydziełu ekfraza.