W i e c z ó r   n a d   S e k w a n ą
Pęknięcie
Szczelina w niebie nad Sekwaną
Dołem szaroróżowa ławica popiołu
karminowe okruchy strzaskanego słońca
Adamie
Stałeś na tym moście
Myślałeś
Tego ognia nie wyziębi plugawa skorupa
Na drugim brzegu ściana rozjarzonych okien
Ktoś gra na fortepianie
Przyjęcie pożegnalne
Ostatnie rady
Ostatnie rozmowy
Co będzie z Polską
Bladym świtem płyniesz do Stambułu
Tam inne niebo inne chmury
Śpiew muezina
W podłych hotelach Galaty
Chmury pluskiew
Pcheł
Komarów
    

W przestrzeni naszej wystawy odbywać ma się dialog słowa z obrazem. Wyjściem poza rzeczywistość przed­stawioną obrazu może stać się jego zestawienie z poezją, formą otwartą na wielorakie interpretacje i w sposób naturalny łączącą się z malarstwem. Poezja ta może przybrać kształt ekfrazy, czyli formy poe­tyckiej inspirowanej konkretnym dziełem sztuki. Stąd pomysł, by przygotować wystawę wielkich dzieł malarstwa polskiego z towarzyszącymi im, napisanymi na tę okoliczność ekfrazami. Ujęte w tę konwencję dzieło sztuki może stanowić klucz do zrozumienia przesłania jego twórcy, ale też do odczytywania znaków współczesności. Do interpretacji ekfraz udało nam się nakłonić wielkiego mistrza słowa – Pana Andrzeja Mastalerza.

Na naszej wystawie prezentowane dzieła sztuki polskiej pozostały zgromadzone w trzech przestrzeniach zatytułowanych: TOŻSAMOŚĆ, NATURA, SACRUM. Zacznijmy od tożsamości, która nie istnieje bez pamięci historycznej jednostek i narodów. Pamięć tę budujemy wciąż na nowo z okruchów minionych zdarzeń, świa­dectw, emocji, nadziei, modlitw. Są w niej punkty odniesienia niezmienne; heroizm narodowych zrywów, trau­ma po upadkach kolejnych powstań, gorzki smak emigracji. Głównym jej trzonem pozostaje tradycja romantyczna. Stąd pierwszą część pokazu otwiera projekcja obrazu Aleksandra Gierymskiego Wieczór nad Sekwaną (1893), Muzeum Narodowe w Krakowie), która towarzyszy Portretowi Adama Mickiewicza pędzla niez­nanego artysty (Muzeum Literatury im. Adama Mickiewicza w Warszawie) i widokom Stambułu autorstwa Jana Ciąglińskiego (Muzeum Narodowe w Warszawie).

Tworząc ekfrazę wypada zasugerować jej czytel­nikom podmiot liryczny. W tym przypadku automatycznie przychodzi na myśl postać Adama Mickiewicza, który w przededniu wyjazdu do Stambułu staje w aurze zapadającego nad Sekwaną zmierzchu. W genialnym pejzażu Gierymskiego, który możemy podziwiać w Sukiennicach, zachwyca formalne mistrzostwo dzieła, które przedstawia powidok zachodu odbijający się w nurtach Sekwany, gama barwna obrazu, pośredniość oświetlenia, dominanta tonów zgaszonych, złamanych szarościami, różami i błękitami, zapewne echo monachijskiej szkoły stimmungowej preferującej tematykę miejskich zmierzchów i dominującą wówczas mieszaninę świateł sztucznych i naturalnych. Jednocześnie zaklęta została nostalgia polskiej emigracji za utraconym krajem. Czytając tę ekfrazę warto też mieć w pamięci korespondencję poety z córką Marią, w której opisuje pierwsze wrażenia po przybyciu do Stambułu, gwarne ulice miasta pełne wrzawy, błota, rozpłatanych kotów, a także chmury pcheł, pluskiew, komarów w biednych hotelach na wybrzeżu Galaty gdzie zamieszkał i umarł Mickiewicz. Nietrudno odgadnąć, że celem znoszenia tej biedy i niewygód była kolejna nadzieja na odzyskanie niepodległości przez ojczyznę związana z wojną krymską i natarczywie powracające pytanie – co będzie z Polską?