Gość Niedzielny
Przeszła piekło Ravensbrück, po nim straciła radość życia i wiarę w Boga. Terapią były rysunki. Stała się znaną ilustratorką książek i twórczynią sztuki sakralnej. Prace Marii Hiszpańskiej-Neumann pokazano w Muzeum Archidiecezji Warszawskiej.
Pozostawiła po sobie ilustracje lub okładki do blisko 70 pozycji książkowych oraz rysunki, prace malarskie i mozaiki ścienne. Swoje dzieła podpisywała charakterystycznym rysunkiem myszki i inicjałami. Skąd się wzięła Mysz Hiszpańska?
- Rysunek odzwierciedlał fizjonomię i charakter mojej mamy - mówił na wernisażu syn Michał. - Była drobnej budowy, ruchliwa, ale chowająca się trochę po kątach, nieśmiała, skromna. Taka szara myszka.
Czytaj całość: https://warszawa.gosc.pl/doc/4278823.Mysz-o-numerze-10219