Gość Niedzielny
− Włosy są doczepione do figury, można je łatwo zdjąć i są pochodzenia zwierzęcego, najpewniej są włosiem końskim. Zostały dodane dużo później niż powstała rzeźba – rozwiewa legendę konserwator Jan Andrzejewski, który towarzyszy prof. Marii Lubryczyńskiej, wybitnej ekspertce w dziedzinie konserwacji drewnianych figur polichromowanych, w konserwacji warszawskiego krucyfiksu.
Po renowacji Pan Jezus zyska nową fryzurę. Pracuje już nad nią jeden z warszawskich perukarzy. Ale to nie koniec zmian, jakie zobaczymy w październiku, gdy 500-letni krucyfiks powróci do bazyliki archikatedralnej.
Czytaj całość: https://warszawa.gosc.pl/doc/5752054.Legenda-pod-ultrafioletem